Autor |
MarH
Czysta Inność
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Śro 16:17, 28 Maj 2008
|
|
Wiadomość |
|
[quote="MarH"]Mm... Oczywiście Pidżama Porno (a potem Strachy na Lachy), jako pierwszy zespół punk/rockowy, który usłyszałam. Nirvana, której muzyka towarzyszyła mi praktycznie przez całe życie (a to dzięki siostrze, tak samo jak PP).
I już ze spokojniejszych Jamesa Browna i Stinga za cudowne głosy.
EDIT: Od tego postu minął już ponad rok, więc może zaktualizuję. Zabawne, jak bardzo można zmienić siebie i swoją postawę względem innych! Przez ten czas przeszłam przez gothic rock, new age aż do jazzu i chilloutu, które słucham i wielbię od jakiegoś czasu i na razie wydaje się, że będzie to miłość długa i udana. Macie czasami tak, że możecie słuchać milionów typów muzyki, ale akurat ten dźwięk, ten wykonawca wywołał u was dreszcze i sprawił, że chcecie do niego wracać cały czas? Tak właśnie miałam. Moim pierwszym jazzowym kawałkiem był najsłynniejszy utwór Chucka Mangione'a - Children of Sanchez i to właśnie on sprawił, że zaczęłam szukać innych. Teraz do moich ulubionych należą Diana Krall ("So Nice" - moja ulubiona), Eva Cassidy, Wynton Marsalis, Marcus Miller i - z bardziej chilloutowych - Jazzamor.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez MarH dnia Nie 21:06, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|